Układ immunologiczny naszego organizmu jest często porównywany z armią broniącą nas przed najeźdźcami. Oddziały wojskowe to przeciwciała zmobilizowane do ataku i gotowe do zniszczenia każdego agresora, na przykład wirusa, jak najszybciej od chwili jego wniknięcia do organizmu. Ponieważ walka trwa, wzrasta temperatura ciała i występują inne zjawiska, takie jak pocenie się i uderzenia gorąca. Podobne objawy miewamy podczas grypopodobnych infekcji wirusowych. Ustępują one dopiero, gdy armia układu immunologicznego bierze górę nad najeźdźcą, co następuje w warunkach prawidłowych. U niektórych ludzi „wojsko" odwoływane jest w najmniej odpowiednim momencie. Na przykład w alergiach układ odpornościowy reaguje w pewien niewłaściwy sposób na substancję nazywaną alergenem. Sama reakcja może być prawidłowa. Chociaż armia najeźdźców może nie dysponować armatami, to jednak w efekcie może być bardziej niebezpieczna niżby się to z pozoru mogło wydawać. Ponadto jest ona wspomagana przez piątą kolumnę - leki - które wprowadzają w błąd siły obronne, sugerując, że niebezpieczeństwo już minęło.
Ta na pozór nieprawidłowa reakcja - lub raczej reakcja nadmierna - jest nazywana „reakcją alergiczną". W tym typie reakcji nasz organizm produkuje szczególny typ przeciwciał nazywanych immunoglobuliną E (IgE). IgE aktywuje wyspecjalizowane komórki zwane komórkami tucznymi. Komórki tuczne wydzielają liczne substancje chemiczne, które powodują objawy alergii. Najbardziej znaną substancją jest histamina. Właśnie ona jest odpowiedzialna za skurcz i zwężenie dróg oddechowych w obrębie płuc, co prowadzi do ataku astmy.